Robinson Crusoe spędził większą część swojego życia na wyspie jako rozbitek. Jedynym jego przyjacielem był Piętaszek lub, jak w filmowej wersji, niezapomniany Mr. Wilson. Ponadto mógł co najwyżej liczyć na ewentualne towarzystwo ludożerców lub piratów… Na wyspie, na którą przypłynęliśmy żądni rajskich widoków, można znaleźć piratów, w zasadzie wyspa należy do nich. Ludożerców brak, ale za to są „naleśnikożercy”. Kokosy rosną na wyciągnięcie ręki. Jak dobrze poszukać, to i Mr. Wilson się znajdzie… i towarzystwo plażowych psiaków. Są takie miejsca na ziemi, nieduże, otoczone krystalicznie czystą wodą, które jest żal opuścić. Miejsca wymarzone na podróż poślubną, wakacje z dziećmi, ze znajomymi. Krajobrazy uwiecznione na zdjęciach, które nie wymagają obróbki cyfrowej. Do takich miejsc zalicza się niewielka wyspa na Morzu Andamańskim, Koh Lipe, niegdyś zasiedlona tylko przez morskich cyganów, dziś popularna wśród turystów, ale na nasze szczęście, nie turystów masowych.
Podróż poślubna
Swoją podróż poślubną planowaliśmy bardzo skrupulatnie. Chcąc by była wyjątkowa i miała dla nas sentymentalne znaczenie, wybraliśmy Tajlandię. Miejsce, gdzie tak naprawdę się poznaliśmy. Oczywiście nie wyobrażaliśmy nawet sobie, że nie spędzimy choćby kilku dni na błogim plażowym lenistwie na jednej z rajskich wysp rozrzuconych dookoła lądu na południu kraju. Naszym pierwszym celem była, położona tuż przy morskiej granicy z Malezją, Koh Lipe w prowincji Satun. Na wyspę nietrudno jest się dostać samolotem z Bangkoku, a następnie promem. Wyspa oferuje wiele urzekających plaż – imprezową Pattayę, szeroką z białym piaskiem Sunrise Beach, intymną Sunset Beach, malowniczy cypel Karma Beach. Wyspa jest na tyle mała, że można ją obejść pieszo, ale zarówno na tyle duża, że po drodze mija się kilka uroczych knajpek, barów, budek turystycznych, sklepików, salonów masażu, a nawet skrzynkę pocztową… Nie stanowi kompletnego odludzia, więc na pewno po paru dniach się nie znudzi.
Bajkowe bungalowy
Gdzie najlepiej zatrzymać się na wyspie? Wyspa nie należy do tych najtańszych, ale też nie do tych najdroższych. Idealnym miejscem noclegowym na podróż poślubną są urocze, dwupiętrowe, drewniane domki resortu Castaway. Położone zaraz przy plaży Sunrise, każdy z balkonem, łazienką i hamakami, a także wtyczkami przeciw komarom. Sam resort jest bardzo przyjaznym miejscem, szczególnie przyjaznym dla środowiska. Właściciele dbają o to, by każdy gość czuł się u nich wyjątkowo, był otoczony indywidualną obsługą. Już na wstępie opieką otoczył nas George, pracownik obsługi. Zespół jest bardzo międzynarodowy, bo pracują tu Hiszpanie, Francuzi, Tajowie, Kambodżanie itd. Mało tego, na terenie resortu znajduje się chill-out bar, który oferuje pyszne dania kuchni tajskiej (wypróbowane! Pychota), wyśmienite koktajle alkoholowe, które również są serwowane na plaży. Dla smakoszy, istnieje również możliwość nauczenia się gotowania wybranych potraw z menu. Aktywni mogą zapisać się na indywidualne lekcje jogi na plaży, a żądni przygód mogą skorzystać z oferty Castaway Divers (nurkowanie, kursy nurkowania, rejsy snorkelling). Jako, że uwielbiamy eksplorować otoczenie, wybraliśmy się na snorkelling wysp archipelagu Adang. Krajobrazy i widoki prezentowały się jak żywe fototapety. Dla wyczerpanych słoneczną kąpielą resort oferuje masaże tajskie wykonywane przez terapeutki wyszkolone w słynnej szkole masażu w Bangkoku – Wat Po.
Na Koh Lipe można zapomnieć o płynącym czasie i poczuć jak to jest być Chao Ley – Sea Gypsy (morskim Cyganem). A wiele rzeczy tu kusi i skłania do przedłużenia pobytu – pyszne naleśniki z owocami, owocowe smoothies, mrożona tajska herbata lub kawa, świeże owoce morza co wieczór wystawiane przed restauracyjkami, drinki z sokami z wyciskanych owoców, nieziemskie krajobrazy, piękna pogoda, bliskość okolicznych wysepek wchodzących w skład parków narodowych, w tym dziewicza Koh Tarutao, niegdyś egzotyczne piekło zesłańców i więźniów, dziś park narodowy z bogatą florą i fauną (węże boa, śródlądowe rzeki, motyle). Jedyne czego w tym pięknym rejonie może nam zabraknąć to czasu i … pieniędzy. Choć, gdybyśmy mieli czas, to pieniądze można jakoś zarobić 🙂
Dziękujemy serdecznie właścicielom i obsłudze Cast Away resort za wspaniały pobyt, gratulujemy wspaniałej wizji wczasowego resortu oraz stworzenia atmosfery prawdziwego relaksu, serdeczności i troski dla swoich klientów.
Z notesu podróżnika…
Ceny:
- Cast Away resort – http://www.castaway-resorts.com/
- naleśniki (porcja) – ok. 50 thb
- rejs łódką po okolicznych wysepkach – ok. 900 thb/os. (Cast Away)
- masaż stóp w Cast Away – ok. 350 thb
Wskazówki:
- na Koh Lipe w prowincji Satun dostać się można z lotniska w Trang oraz Hat Yai (my wybraliśmy bilet lotniczy z Air Asia do Hat Yai wraz z transferem na wyspę)
- właściciele Cast Away bardzo dbają o środowisko, czego nie można powiedzieć o innych resortach
- warto spróbować dań w hotelowej restauracji – są wyśmienite, a także drinków (do 18.00 funkcjonuje Happy Hours, czyli 2 drinki w cenie 1)
- będąc na Koh Lipe nie można przejść obojętnie obok naleśnikarni (na innych wyspach już tego nie było). Co prawda po tygodniowej naleśnikowej diecie można przytyć z 5 kg, ale warto… To samo tyczy się mrożonej tajskiej herbaty zabielanej skondensowanym mlekiem…
- na wyspie jest skrzynka pocztowa oraz gdy jednak komuś zabraknie gotówki w niektórych sklepach można z karty kredytowej wypłacić pieniądze z prowizją
- na Koh Lipe można zrobić podstawowe zakupy (ubrania, artykuły higieniczne, woododporne worki, kosmetyki itp.), a innych wyspach już jest z tym gorzej…
Zobacz również:
Brak powiązanych wpisów.